piątek, 18 grudnia 2015

Rozdział I: Przebudzenie



Była ona piękną, białowłosą dziewczyną. Pewnego ranka po przebudzeniu czuła się zaspana, jakby spała od wieków. Odziana była w swój ciemnoturkusowo - fioletowy mundurek szkoły magicznej i sięgające pod kolana, tego samego koloru muszkieterki. Było południe, słońce przedzierałło się przez niewielkie okno jej pokoju.

Kiedy dostatecznie się ocknęła spostrzegła w swych drzwiach wysokiego blondyna z z niemal przezroczystymi, okrągłymi okularami, w jasnych ubraniach. Nie mogła w świetle słonecznym dostrzec kolorów.

- Luk, to ty? - zapytała niedowierzając swym własnym oczom
- Tak... To ja Risaoko. Cieszę się, że Cię odzyskaliśmy. - odparł, a na wieść o przebudzeniu dwójka, na pozór małych ludzi przybiegła do jej pokoju
- Risa! - bliźniaki powiedziały jednogłośnie, po czym z radością rzuciły się jej na szyję
- Też się cieszę, że was widzę, Hiziu i Zailenie, wielki magu!
- No, a już myślałem, że tego nie powiesz. - burknął Zai
- A gdzie Noki? - spytała Luka
- A gdzie może być Noki.. w pracy. - odparł, wzdychając
- Uhm. Nadal pracuje w Królewskich... cała ona. - uśmiechnęła się do siebie - Idę się przejść.
- Risa, nigdzie nie idziesz. - Nokomiis nagle wparowała do pokoju jak burza - Byłaś półtorej miesiąca w śpiączce, powinnaś odpoczywa...
- Wiem. Za długo już jednak odpoczywałam, czas rozruszać mięśnie i przypomnieć sobie władanie Gladiusami. - oznajmiła stanowczo

Znana była z tego, że nie lubiła bezczynności. Lubiła komuś pomagać i zabijać tych którzy zagrażali jej oraz jej przyjaciołom. Kiedy błękitnooka próbowała wstać, miedzianowłosa pomogła jej i po kilku upadkach Risa chodziła normalnie.

Widać, że zmieniło się trochę od jej ostatniej wizyty. Wkrótce będzie świętować Boże narodzenie :) . Co niektórzy znajomi Risy biegali to tu, to tam załatwiać commersy, przechodzić Math, albo, po prostu robić zakupy u np. Waltera bądź Nerys. Chyba jednak nic się nie zmieniło, poza kilkoma Eventami, a ryneczek Dunbartonu jak zwykle pękał w szwach, tak samo północne i południowe mury...

2 komentarze:

  1. noooo w końcu coś tu widzę :D gz... czekam na rozwój wypadków :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Sory ze tak krótko, ale to bardziej wprowadzenie niż rozdzialik, więc proszę o wyrozumiałość ^^

    OdpowiedzUsuń